środa, 20 lipca 2011

A może by tak?


W nocy trochę potowarzyszyła nam chorwacka burza. Na całe szczęście, grzmiało i błyskało się w oddali, więc nikt ani nic nie ucierpiało. Nowy dzień przywitał nas nieco odmienioną pogodą. Obserwując warunki za oknem i prognozy synoptyków, wydaje się, że największe upały są już za nami. Teraz ma być ciepło (25-28*C) i słonecznie - w to mi graj!

Dnie i noce spędzane nad Adriatykiem sprawiły, że zacząłem trochę rozmyślać i marzyć. Chorwacki klimat mi służy i chyba chciałbym pewną część swojego życia spędzić w podobnej atmosferze. Budzić się rano, kąpać się w ciepłym morzu, w południe zachwycać się smakiem pysznej kawy, przesypiać gorące popołudnia, a wieczorem pić zimne piwo. To by było coś! No dobra, w międzyczasie mógłbym jeszcze wpaść do przyjemnej pracy i coś zjeść - byle nie owoce morza. Byłoby miło, nieprawdaż?

Okej, dobra - koniec tych mało składnych refleksji. Dziś wieczorem w planach zwiedzanie miasta Hvar. Następnym razem - jeśli nie zapomnę wziąć ze sobą karty SD - postaram się wrzucić ciekawsze zdjęcia. A teraz na mnie już czas - Adriatyk czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz